Rozdział 10
-Hej-Patryk obudził mnie delikatnym pocałunkiem-Śniadanie podano
Przyniósł tacę z kanapkami i gorącą herbatą.
-Która godzina.?-Zapytałam jeszcze niedokonca obudzona
-Trochę po 10.00, a teraz jedz. Później jedziemy
-Jedziemy.?Gdzie.?
-Niespodzianka-Pocałował mnie w czoło i poszedł do łazienki.
Z apetytem zjadłam przygotowane przez Patryka śniadanie. Był naprawde dobry w kanapkach, niestety nic innego nie potrafił. Później wstałam i poszłam do łazienki, w której on mył zęby. Był bez koszulki a ja wtuliłam się w jego idealnie wyrzeźbione ciało. Zrobiłam poranną toalete. Ubrałam norweskie leginsy i białą bluzę. Włosy związałam w kuzyka. Nałożyłam tylko podkład i żesy poprawiłam tuszem. Patryk czekał na mnie na dole. Wyglądał, właściwie jak zawsze-idealnie. Czarne zwęzane jeansy, niebieska koszula i białe adidasy. Włosy lekko postawione na żel. Uśmiechnął się do mnie. W prawdzie jego uśmiech nie był tak powalajacy jak Wiktora, ale miał swój tajemniczy urok.
-To gdzie jedziemy.?-Zapytałam ubierając płaszczyk
-Nie bądź taka ciekawa-Chwycił kluczyki od samochodu-Wszystko w swoim czasie
-Nienawidze cię wiesz- Zmierzyłam go złowieszczym wzrokiem
-A jeszcze wczoraj kochałaś-Powiedział arkastycznie.
****
Nie jechaliśmy długo. Może 20 minut. Ja przez cały ten czas wypytywałam się go jak małe dziecko gdzie jedziemy, on tylko się ze mnie śmiał i mówił, ze nie powie. Był okrutny.! Gdy wysiadłam z samochodu zobaczyłam ogromny wieżowiec. Właściwie to apartament, miał około 12 pięter i logiczne, ze na tych najwyższych mieszkali najbardziej bogaci ludzie.
-Co to ma byc.?-Pokazałam na budynek-Przyjachaliśmy tu zebyś pokazał mi jakiś apartament
-Czemu wy kobiety zawsze tak marudzicie-Chwycił mnie za rękę-No chodź
Posłusznie poszłam za nim. Weszliśmy do środka. Tam też robiło duże wrażenie. Prawie jak w amerykańskich filmach. Duży korytarz. Windy, schody itp. Już a pierwszym piętrze były mieszkania. My wybraliśmy schody. Zatrzymalismy się na 7 piętrze. Patryk pociagnął mnie za sobą w głąb korytarza. Nic nie mówił, a ja nie lubiłam jak był taki tajemniczy. W koncy stanęliśmy przed drzwiami nr. 47. Chłopak chwile szykał czegoś w swojej kurtce. W koncy wyciągnął kluczyk, który włożył w zamek od drzwi.
-Włala.!-Aktorskim gestem pokazał na piękne mieszkania
-I co.?-Byłam zdezorientowana-Po co mi pokazujesz nie urządzone duże mieszkanie... prawdopodobnie dwu pokojowe z łazienką i kuchnia.-Weszłam do środka i rozgladałam isę -Przepraszam trzy pokojowe z dużą łazienką i kuchnią. Białe niepomalowane ściany, bez drzwi. Jest nowe-Powiedziałam triumfalnie-Ale co to ma wspólnego ze mna czy tobą.?
-Bo to jest nasze mieszkanie-Powiedział dumie-Jak zaczniesz studia to mieszkamy tu skarbie-Podniósł mnie i obkręcił
-Jak to mieszkamy tutaj.?
-Normalnie, nie wiedziałaś nic bo to miała byc niespodzianka. Twoi rodzice i moi to wiedzą
-Więc knułes za moimi plecami z naszymi rodzicami.?-Zapytałam oburzona
-Nie gniewaj się-Zrobił słodką minkę-Podoba się.?
-Czy się podoba.? Ja o tym kretynie w snach nie marzyłam.!-Pocałowałam go namiętnie
-No to prezent na 19-naste urodziny mam z głowy-Zaśmiał się
-Moge wiedziec, kto za to cudo zapłacił.?
-Nie przejmuj się finansami. Nasi rodzice chcieli nam dac taki 'dobry start" na wspólne zycie i pomyśleli o mieszkaniu. Kupili nam je, ale mówią, ze reszte musimy sami zrobić.-Podszedł do okan-Tak więc to my bedziemy musieli sami urzadzić to puste mieszkanie
-Zajebiście-Skoczyłam mu na plecy-Ja mam tyle pomysłów.!
-Się cieszę-Pocałował mnie-To we wakacje wyczuwam przeprowadzkę
-Hahah no oczywiście, jak nie wcześniej książę
-Chodź księżniczko
****
Reszta dnia minęła spokojnie dużo rozmawialismy o mieszkaniu. O moich planach na urządzenie go, o tym jak fajnie bedzie mieć Patryka cały czas przy sobie. Później rozmawiałam z rodzicami. Cieszyli się, ze niespodzianka mi się podoba. Zamówilismy pizze bo nie chciało się nam gotować. Wieczorem poszliśmy na impreze. Świetnie isę bawiłam. Zresztą jak zawsze w gornie przyjaciół, a było nas około 15. Klub był praktycznie pełen. Wrócilismy nad ranem i oboje poszliśmy spać.
________________________
No to kolejny rozdział
Dacie rade 15 "fajnie" do wieczora.?