Nie było mnie tu dosłownie rok. Zakochałam się ... jestem do tej pory, już 9 miesięcy. Przez ten czas były czasy tycia i niewiarygonego szybkiego schudnięcia. Lecz powracam by się zmotywować razem z wami. Zaczynam sobie już od dzisiaj. Lecz tak naprawdę od jutra. W piątek wyprawiam swoje urodziny i chcę na baletach wyglądać doskonale, tym bardziej że chce kupić sobie coś wystrzałowego. Moja dieta? Najlepiej się czuje jak nie jem nic bądź jem same jabłka. Czas wziąść się za siebie i za ćwiczenia ;) Trzymajcie się malutkie i NIE PODDAWAJCIE SIĘ!
<3