Dzień zaczął się aktywnie, latałam po targowisku w poszukiwaniu
jakiś dresowych spodni, kupiłam w końcu dwie pary!
Oprócz spodni kupiłam warzywka- chcę zdrowej dietki.
Truskawki, bób, buraczki, fasolka szparagowa, żodkiewki! mmm!
Ćwiczę silną wolę- zrobiłam sałatkę torttelini. Podejrzewam, że ma dużo kalorii, mam nadzieję że domownicy ją szybko zjedzą! :P
Jak na razie mój bilans wygląda kiepsko-
Śniadanie- Serowa bułka z pieczarkami ( ok. 300 kcal )
Obiad- Bób ( ok. 100 kcal )
och wszystko by było okej gdyby nie wieczorna pokusa ( mówię sobie- zjem tylko jedną kostkę a nagle znika cała tabliczka czekolady ) Do tego zero aktywności. Jutro muszę nadrobić... :(