1. Pierwsze spotkanie cd "b"
Alice w ciszy wstała i odeszła zabierając tacę z nietkniętym jedzeniem. Zostawiła
go samego. Wiedziała, kiedy ma dość jej towarzystwa. Chociaż Rosalie i
Emett mieli bardziej zabiegający stosunek o swój związek to Alice i Jasper,
którzy znali każdy kaprys swojego partnera jak swój własny, zupełnie tak, jakby
potrafili czytać swoje umysły&
Edward Cullen.
Natychmiastowa reakcja. Odwróciłem się do źródła dźwięku. Po chwili
zrozumiałem, że to nie było wołanie, tylko czyjaś myśl.
Spojrzałem dyskretnie - blada cera, zaokrąglona twarz i czekoladowe oczy&
Słyszałem już jej myśli, ale osobiście nigdy się w nich nie pojawiłem. Dzisiaj
wszystkie myśli były strasznie monotematyczne. Pewna dziewczyna zawładnęła
umysłami wszystkich uczniów. Nowa uczennica Isabella Swan. Córka
miejscowego szeryfa przeprowadziła się do Forks z powodów rodzinnych.
Bella& Poprawiała każdego, kto zwrócił się do niej jej pełnym imieniem.
Spojrzałem w przestrzeń znudzony. Zajęło mi chwilę, by uświadomić sobie,
że to nie ona o mnie myślała.
Oczywiście już zabujała się w Cullenach. Usłyszałem.
Teraz rozpoznałem ten 'głos'. Jessica Stanley już od dawna nie zanudzała
mnie swoim wewnętrznym gadaniem. Jaka to była ulga, kiedy dała sobie
wreszcie spokój z tym gorącym uczuciem, którym do mnie pałała. Te dni jej
ciągłego rozmarzenia były dla mnie prawie nie do zniesienia. Wtedy miałem
ochotę powiedzieć jej, co właściwie może się stać, kiedy moje usta, a raczej zęby
znajdą się zbyt blisko niej. To może uciszyłoby te wkurzające fantazje. Jej myśli
czasami niemal mnie bawiły.
Trochę tłuszczu dobrze by jej zrobiło. Rozmyślała Jessica. Ona nie jest nawet
ładna. Nie rozumiem czemu Eric i Mike tak do niej startują., 'Powiedziała' z
naciskiem na drugie imię. Jej nowym obiektem westchnień był Mike Newton,
który zupełnie nie zwracał na nią uwagi. Najwyraźniej miał zupełnie inne
podejście do tej nowej dziewczyny. On był już kolejną osobą, która
zachowywała się całkowicie irracjonalnie. Daj dziecku cukierka, to się będzie
cieszyło. Tylko ja wiedziałem, co tak naprawdę chodziło jej po głowie. Pozornie
była bardzo ciepła dla tej nowo przybyłej. W tej chwili opowiadała historię
mojej rodziny. Nowa uczennica musiała o nas zapytać&
Dzisiaj każdy też się na mnie patrzy. pomyślała Jessica z satysfakcją. Ale ze
mnie szczęściara. Bella ma aż dwie lekcje ze mną. Mogę się założyć, że Mike
zapyta mnie, kim ona jest&
Próbowałem zagłuszyć tą bezmyślną paplaninę, zanim jej błahe i mało ważne
sprawy doprowadzą mnie do obłędu.
- Jessica Stanley pierze wszystkie nasze brudy. Opowiada tej nowej Swan
historię klanu Cullenów bąknąłem do Emetta w roztargnieniu.
Zachichotał na wdechu. Mam nadzieję, że robi to dobrze.- pomyślał.
- Prawdę mówiąc, raczej bez wyobraźni. Tylko gołe wzmianki skandali.
Żadnej uncji dramaturgii. Jestem trochę rozczarowany&.
A ta nowa? Czy tak samo jest rozczarowana tymi plotkami&?
Wsłuchałem się, by wyłapać reakcję tej nowej na historię Jess.
Co sobie myślała, kiedy patrzyła na tę dziwną, niezdrowo bladą rodzinę
generalnie stroniącą od ludzi?
Czułem się w pewnym stopniu odpowiedzialny, by znać jej reakcję.
Wiedziałem, że nie usłyszę ani jednego pochlebnego słowa na temat mojej
rodziny. To była taka forma ochrony. Jeśli ktoś stawał się nadmiernie
podejrzliwy, mogłem ostrzec wszystkich tak, żebyśmy w razie potrzeby mogli
się łatwo wycofać. To miało miejsce naprawdę okazjonalnie - jakiś człowiek z
naprawdę wybujałą wyobraźnią mógł dostrzec w nas bohaterów z książki czy
filmu. Zwykle ich rozumowanie było błędne, ale lepiej było przenieść się w
nowe miejsce, niż niepotrzebnie ryzykować. Bardzo, bardzo rzadko ktoś
domyślał się prawdy. Nie dawaliśmy im szansy sprawdzenia swoich
przypuszczeń. Po prostu znikaliśmy, by stać się tylko przerażającym
wspomnieniem&
Nic nie słyszałem, mimo, że bzdurny monolog Jessici był tak wyraźny, a ona
siedziała tak blisko. Wszystko przeradzało się w szum. Tak, jakby nikt nie
siedział koło niej. Jakie to osobliwe& Czy ta dziewczyna ruszyła się? Nie tylko
mnie się tak wydawało, bo Jessica cały czas do niej szczebiotała. Podniosłem
głowę, by lepiej nasłuchiwać. Sprawdzając, co mój 'super słuch' może mi
powiedzieć. Nigdy wcześniej nie musiałem tak robić.
Mój wzrok znowu spoczął na tych samych brązowych oczach. Siedziała tam,
gdzie wcześniej i patrzyła na nas zupełnie naturalnie. Przypuszczałem, że Jessica
cały czas opowiada jej lokalne plotki dotyczące Cullenów.
Też o nas myśli. To przecież naturalne.
Ale nie słyszałem nawet szeptu...