Takie tam moje bazgroły sprzed dwóch lat. Właściwie nie tylko moje, bo do tego rękę przyłożyła jeszcze jedna osoba, kim ona jest? Nie ważne.
Czy wam też się czasem wydaje, że życie jest tak przewidywalne? Mnie tak, choć staram się mieć inna teorię na ten temat.
Zawsze myślałam że nie potrafię przeiwidzieć tego, co miało się stać, a nie było takie znowu oczywiste. No bo na przykład to, że każdego dnia mogę dostać szkolną "superjedynkę" to wiem, i nawet nie chce mi się ich zbytnio unikać,a raczej zapobiegać.Ehhh..zmęczona jestem, a to wszystko przez tą ksiązke...eh..ale warta jest tego, oj tak.
Ty nie wiesz, jak trudno pustym miastem iść,
Z dalekich komet czapkę szyć,
Jesiennym wiatrem gnanym być.
Przepraszam, za naszych pól bitewnych kurz,
Za słowa tnące tak,jak nóż,
Za kilka tych jesiennych burz.
(Dorosłam już)
Nie zostawiaj mnie,
Długą krętą drogą,
Szedłem do nikogo, aż spotkałam Cię,
Nie zostawiaj mnie...
Podaj mi swą rękę,
Śpiewam Ci piosenkę, tego tylko chcę,
Nie zostawiaj mnie...
Tak, i tu chciałabym od razu przeprosić...za zanudzanie, i bazgroły, i w ogóle wszystko.
Bo to byłam <Ja>
Nikt inny...ta sama..zmienna, ale ta sama:))