photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 KWIETNIA 2010

Tak, to zdjęcie już było...ale nie ważne jest to teraz. Ostatnimi czasy myślę, w moim mniemaniu zbyt dużo i zbyt intensywnie, o tym co robię, i dlaczego wogóle to robię. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje. Chciałam zakończyć pewien dział w swoim życzu (choć czasami myślę że wogóle go nie rozpoczęłam), ale nie wiem czy tego chce. Ba, nawet tego nie wiem, czy potrafię. Od jakiś  kilku dni czuję się właśnie jak ta róża, sucha, pozbawiona życia, wyblakła...lecz nie mająca tyle sił żeby sama przed sobą przyznać że to koniec a moje starania poszły na marne. Możę sobie ktoś pomyśleć...co ja wogóle brędzę, o czym ja teraz mówię. Ach...gdyby wszystko miałobyć takie proste jakie zdaje się być. Chyba się zmieniam, znowu z resztą. Tym razem nie chce tego, było mi dobrze tak jak było, bez zmian, zawirowań czy innych głupstw. Piszę to tutaj tylko dlatego, że z powodów wyższych, nie mogąc być w szkole nie mogłam porozmawiać z nikim szczerze...a właściwie z Tą jedną, konkretną osobą. I może to nie odpowiedni czas i miejsce, ja sama nie szukam przecierz politowania, ale wiem że jeśli nie znajdę ujścia swoich myśli kiedyś wybuchnę. Czuję się dziwnie. Gorzej? Nie wiem. Bo lepiej na pewno nie. Przez ten tydzień zadałam sobie więcej pytań niż przez ostatnie kilka lat swojego życia...a raczej wegetacji, bo nie wiem czy to co robię moge w pełni świadomie i z ręką na sercu nazwać życiem. Czekam, sama nie wiem na co. Wsłuchuję się w każdy szmer. Niedługo postradam zmysły...i trafię w końcu do domu bez klamek, gdzie od napływu myśli wybuchnie mi głowa...Dośc tego pisania...czas trochę się rozluźnić i zacząć myśleć. Bo cóż innego mi pozostaje...

 

 

 

 

                            Poszalała  <Ja>