-Przygryzasz wargę i nie odpowiedziałaś mi.- Marszczy brwi.
Nadal się do niego szczerzę.
Wygląda bosko ze swoimi rozczochranymi włosami,
płonącymi, zmrużonymi, szarymi oczami i
poważnym, mrocznym wyrazem twarzy.
- Chciałabym zrobić to jeszcze raz - szepczę.
Przez chwilę wydaje mi się,
że widzę ulgę na jego twarzy,
ale potem zwęża oczy i patrzy na mnie.
- Naprawdę, panno Steele? - mamrocze oschle.
Pochyla się i bardzo delikatnie całuje kącik moich ust.
- Jesteś wymagającym małym stworzeniem.
trzeba sobie go poprawic