Dawno nie odiwedzałam tego miejsca. W sumie zapomniałam, jak się pisze na klawiaturze. Mimo, że w gruncie rzeczy mam ogrom czasu, tak naprawdę nie mam czasu na nic. Dorosłość mnie przytłacza. Przytłacza mnie ciągła bieganina za pracą, gdzie tak naprawdę wszyscy patrzą ci na ręcę, traktują jak potencjalnego złodzieja, nie mają cienia zaufania. Tak jestem w pogoni za pracą, a w sumie to za proszeniem się o pracę.
Dodatkowo nastał bardzo nieciekawy czas w moim życiu. Pora sobie uświadomić, jakimi priorytetami trzeba kierować się w życiu. Muszę to zrobić, ponieważ stwierdziłam, że moja droga i droga mojego partnera rozchodzą się w innych kierunkach. Nie potrafię do końca zrezygnować z siebie samej i na pewno nie mam zamiaru, ale wiem, że związek wymaga kompromisów. Tylko jest mi cholernie przykro, kiedy to ja zawsze muszę ulegać. Widocznie mi bardziej zależy... Nikt niestety nie powiedział, że będzie łatwo.
Jesteśmy razem krótki czas, wiem z doświadczenia, że musimy się jeszcze dotrzeć. Mimo wszystko jestem pewna swoich uczuć. Kocham tego wariata, jak nikt na świecie. I chyba tylko to powinno się liczyć...