wiec wczorajszy dzien byl bardzo przyjemny ;x
pierw do Bojanowa zawiezc Dawidka (nie Młodego ;D ) i Emila
pozniej z powrotem do Kościana. nuda. wiec pojechalysmy do mnie na hertbate. ale i tak sie zrobilo nudno szybko.
wiec napisalysmy do kilku kolegow czy nie wyjda pogadac.
i co bylo?
pojechalysmy owszem na Kościan ale coz. Wczoraj byl mecz wiec zaden nie chcial wyjsc.
mala rundka po miescie = brak zywej meskiej duszy. same laski...
czy wszyscy musieli mecz ogladac? chyba tak :(
wiec pojechalysmy do Amicone na pizze.
ale i tak dopiero byla 22. wiec wczesnie.. a co tu do 1 robic.
wiec pojechalysmy do Leszna.
nasz 1 punkt? Mac! i wielka ochota na shake'a. podjechalysmy i co? zamknietee :( tylko okienko. wiec stracilysmy ochote na niego.
Dalej? no to jakas Knajpa.
w celu znalezenia jakiejs fajnego pubu udalysmy sie na rynek.
( zdjecie wlasnie z tamtej chwili, robione na szybko i chwile przed... )
a na Rynku zagadali do nas jacys dwaj kolesie ( Jędrzej i Paweł )
i zaprosili nas na jakies piwo. wiec my? no czemu nie :D
"my jestesmy wykszalconymi bezrobotnymi studentami"
"Tocha? Dlaczego Tocha? [...] Tochaaaaaaa Tochaaaaaaa"
"a ja Cie z skads znam, chyba z pociagu" :D
i wiele wiele innych ^^
okazali sie bardzo mili i fajni do tego stopnia ze zaprosili nas w srode do Demona (plus nocleg u jednego z nich) ;D ;D
niestety pora byla juz jechac (00.30) do Bojanowa po reszte. odprowadzili nas do samochodu, wymiana nr etc :D
w drodze do bojanowa dluzszy czas rozmawialismy z nimi przez fona.
i strasznie nas namawiaja na ta srode:D
co bedzie? nie wiemy:D
ale taki wieczor trzeba powtorzyc.
ale sie rozpisalam. uhh. :D
no to ciaaaao! ;***