Są dni, które zamykają cie na cały świat. Są godziny, które powodują, ze nie chcesz miec z tym światem nic wspólnego. Sa minuty, które mówią, ze bliscy, których masz potrafią ranić bardziej niż obcy ci ludzie. Czasami myślisz, ze twoje słabości są nie do przezwyciężenia, czujesz ból. W pewnym momencie myślisz, ze nie masz sily na te wszystkie kłamstwa, słowa, gesty. Myślisz, jak bardzo lepiej byloby, gdybyś chociaż na chwile zmyl sie z tego świata. Siedzisz i kombinujesz, popijając myśli gorzką herbata. Dookoła słyszysz dzwieki, które są na tyle obce, ze je ignorujesz. Ludzie potrafią zaskoczyć. Ale najgorsze jest wtedy to, ze przez to zaskoczenie , kombinujesz czy warto dalej tkwić w tej relacji. Niby mówią, ze dawne dzieje nie powinny sie na tobie odbijać, ze to, co bylo powinno być tylko i wyłącznie zamkniętym rozdzialem. A jednak tak nie jest.
Co robić jak zaczniesz sie gubić? Nie mam pojecia. Jesli kochasz to tesknisz, jesli nie tęsknisz - nie kochasz. Jesli przy godzeniu, on cie przytula, jesteś w stanie wszystko mu wybaczyć, jeśli tak nie jest, mocno cie to zabolało. Milosc jest w prostych rzeczach, a co jesli nie ma tych malych rzeczy?