Ładne, prawda ? Kiepska jakość, stare jest bardzo (ze 2 lata by miało), ale ładne, prawda ?
Nie zapomniałam o moim efbeelku. Ale bez notki, to jak bez bielizny - by uszło, ale jednak czegoś brak. Dlatego, oto jestem i pozwolę sobie zamieścic pewien fragment, pewnego tekstu z pewnego źródła. I proszę, jeśli ktos go przeczyta, niech napisze, czy mu się podoba, czy nie. To dla mnie ważne.
Jestem nowa. Niepewnie przekroczyłam próg szkoły. Miejsca, które miało poprowadzić moją edukację w nieznanym mi kierunku, po nieznanych mi drogach. Muszę przyznać, nie tego się spodziewałam. Z zewnątrz szkoła wyglądała jak zwykły budynek. Postawiona z czerwonej cegły, o imponującym, monumentalnym wejściu. Okna były proporcjonalnie za duże, więc budynek jakby patrzył. Na jednych groźniej, na innych milej. Na wchodzących i wychodzących. Byłam pod wrażeniem. Z pozoru zwyczajny, dotknięty czule prze czas, nie dawał po sobie poznać, że stoi tu od niepamiętnych czasów. A jednak budził respekt swoją wielkością. Nijak to wrażenie się miało do tego, co miałam zastać w środku. Stałam w drzwiach jak wryta. Paru uczniów raz po raz szturchało mnie niecierpliwie, spiesząc się na lekcje. Ci ze starszych klas robili to śmielej, z młodszych z pewnym wahaniem. Ale ja nie mogłam drgnąć, poruszona widokiem, jaki zobaczyłam. Zapewne taki efekt miał wzbudzać. Na środku ogromnego holu stał posąg. Ale nie byle jaki posąg. Potężny i piękny, wykonany z jakiegoś starego kruszcu, imponował precyzją i starannością. Przedstawiał starego mężczyznę. Jego złowrogie spojrzenie mroziło krew w żyłach. Starzec wyglądał, jakby za chwilę miał zejść z podestu, na jakim go postawiono. (...)
Kurde, niefajnie. Nie zmieścił się cały tekst i daję tylko mały zalążek. Dwa fragmenty dokładnie. Mam nadzieję, ze to jako tako wystarczy. Przez to wszytko już mi się nie chce pisać co umnie itd., itp.
Pozdrawiam.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika zlotabroszka.