Warszawski wróbelek.
Nie podoba mi się. Przynajmniej zasłania ten koszmar, który ujrzał światło dzienne dzięki Madzi ;>.
Po dłuższej przerwie, postanowiłam, że cos dodam. Poniekąd właśnie temu ma słuzyc fotoblog. Chociaż dla mnie ro raczej wyplucie nagromadzonych w sobe emocji.
Cholernie boję się tych zmian. Na mysl o nich trzęsę się wewnętrznie. Nie to, że ich nie chcę. Nie potrafię określić, co one przyniosą. Niech mi ktoś powie, gdzie jest ta damska intuicja ?! Jedyne czego jestem pewna, to to, że przysłość przyniesie strach. Wielki, blady strach.
Może będzie coś częściej ? Nie obiecuję :). Pozdrawiam.