Cudownie spędzony czas w Polsce. <3 Bawiłam się lepiej, niż się tego spodziewałam. Jednakże, wróciłam w sobotę do domu i od tamtej pory nie zrobiłam chyba niczego pożytecznego. Widziałam się z Kotkiem, piwko i takie tam, nie mówiąc o 'przemiłej' przygodzie, która przydarzyła nam się na Croydon, jednakże po 20 minutowym zamartwianiu się puściłam to w niepamięć.
Co przyniosą najbliższe dni? Kasia przyjeżdża, hell yea! Jadę potem na cztery dni do Francji, a zaraz po powrocie lecę po wyniki do szkoły. Rany, jak się cieszę, że jednak zostanę! Zbliża się też pierwsze półrocze z moim Kochaniem <3. No i osiemnasta, oczywiście. Wstępny plan jest, teraz wystarczy go tylko dopracować. <3
+ Szlak mnie trafia, gdy ktoś na siłe się wpierdala, bo wcześniej spierdolił swoją szanse.