piepsznięta notka na piepsznięte nastroje, pierdolnięta jak autorka i jej durne niepokoje..
zajechałam poetycko.
przedwczoraj znowu 40 na termometrze. i diabły na ścianie.
teraz osłabiona. działanie wszystkich tych chemicznych gówien które muszę łykać. z 40 stopni nagle 35,8 się zrobiło.
do soboty muszę wyzdrowieć. muszę i kropka.
a tak wogóle znalazłam sobie nauczyciela do nauki gry na gitarze ;D
i stwierdzam że Tolkien to geniusz. zaczytana jestem w jego książkach jak cholera.
całe dnie tylko czytam albo słucham.
a jak mi sie polepsza to i nawet Diablem nie pogardzę.
mój Jerzy Nekromanta doskonali się dalej (jeah, 10level mam! xD)
[i]Sitting in the dark
Drinking my own blood
And a voice, it whispers, "Hello my love"
Haunt me, haunt me like you used to won't you scare me
[/i]
Wednesday 13 - Haunt me
cały czas: songs of death, dying and dead.
jeszcze 56 dni do koncertu...