jak zwykle nie mam weny na notatke ale zdjęć troche wygrzebałam...
mogła bym pisać jaka ja jestem strasznie przez życie pokrzywdzona i że dawno szczęscia nie widziałam i za pomniałam jak wyglada etc... etc... etc... ale juz mi się to znudziło ; )
moge napisc krótke esej na temat mojego roweraaa <3
a więc jest taki łaaadny fioletowy ma styłu bagażnik i jeszce mi papcio koszyk z przodu dokręci ;)
wczoraj z tenczo miałam odjechać na to moje zadupie w 15 nim i łamiąc wszelkie przepisy począwszy od jazdy po chodniku poprzez przejeżdżanie na czerwonym świetle przez przejscie skąnczywszy na braku świateł i karty rowerowej szcześliwie dojechałam na czas! o dziwo nie zabiłam nikogo i siebie też nie ;D
dzisiaj pojechałam na nim do szkoły i tak chyba zostanie do konca roku tylko trza zainwestoać w jakieś trampulki bo w glanach nieco ciężko jest ;D
dobra chyba was mało obchodzi ten mój rower więc kończe
siema dzieciaczki