photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 KWIETNIA 2007

Na parapecie sukienkę gniecie.

Mam cień. Wlekę go za sobą w upalny dzień. A cień ma cień. Cień cienia cień. Gorący jak powietrze. Sączy się zieleń zielonym barwnikiem. Niebo mi kapie na głowę. Rozmiękam. Rozpływam się. Cząstki mnie, wielopoziomowe. Poprzenikały się wzajemnie chmury gradowe. Niebieska sukienka. Asfalt mdli zapachem. Powoje przy krawężniku. Szary beton. Parapety. Siadacie na nich. Moje cienie. Błazny i królowa. Królowa zbłaźniona. Na parapecie sukienkę gniecie. Stuka obcasami. One za nią w rytm, biegną. Nałożyć cienie na siebie. Zaskepić. Zszyć. Nie trzeba nieba z ziemią. Cienie przyszyć wystarczy. Mocno. Żeby nie pouciekały. __________________________ Lila Stars Maxis. "(...) do szczęścia mi wystarczy, bym przy tobie była, byś codziennie na mnie patrzył(...)" Miłość. Od stóp do głów. Miłość.

Komentarze

Użytkownik usunięty zapomniałaś o mnie?;(
13/04/2007 14:29:57
spinacz Ciekawa jestem jak osiągnęłaś efekt z rozmazaną postacią :)


No w zasadzie moje zdjęcie już mogę zatytułować inaczej :)


Pozdro :*
12/04/2007 23:59:06
~ewuss Uwielbiam Twoje wiersze. :)
Śliczny kolor sukienki. Pisałam dziś opowiadanie o turkusie:P
12/04/2007 22:18:27
~wprost A ja wolę Twoje wiersze :D. Ja rozmwiam z cieniem. Jak z przyjacielem. Ciena przyszywać nie musisz. Przyszyty od razu, przy narodzinach. Heh, podoba mi się jeden wers. Heh.
12/04/2007 20:38:48
~sara a ja mam zuziowe repetytooorium. i zuziowe bryzgołkowe notatki :D.
12/04/2007 20:12:19
~sara wolętwojąprozę
12/04/2007 20:08:33