Wróciłam niedawno ze szpitala, już jest wszystko w porząsiu, oprócz tego że obowiązuje mnie dieta lekkostrawna, pff. Co z kolei oznacza, że jutro nie zjem ani kiełbaski z ogniska ani nie posmakuję "kociołka a'la wujek Krzychu". Bo jutro jest kulig z czterema policjantami na pokładzie - NOT BAD! Chyba siedem sprawdzianów do zaliczenia - NOT BAD! Trzymanie się z daleka od siłowni podczas, gdy mam karnet do 5 marca - BAD BAD BAD! Wracam w poniedziałek do szkoły, nareszcie.
Co za rodzina <3
Alfons się znajdzie! <3