no naprawdę. Jak ci ucieknie autobus, pociąg czy cokolwiek innego to ni *uja nikt nie podwiezie, ale jak chcesz sobie spokojnie wrócić pieszo z imprezy to nagle jest trzech chętnych, no kurwa.
uuuuh, dobrze, że w poniedziałek ominie mnie mój ukochany potrójny w-f :D
kurna.
została siłownia.
wszystko pójdzie w bicki :D