Ja na Kubusiu, mój pierwszy nieogarnięty galop na nim ;p
Z wczorajszego hubertusa.
Wsiadłam na chwilkę bo chcialam sobie strzelić kilka razy z łuku, ale tak się Kuba nakręcił
i tak zapieprzał, że w sumie oddałam tylko jeden strzał i to pod tarczę ;p
Ale cóż, co się dziwić, chłopak miał już dość, a u niego to chyba odwrotnie
jak się zmęczy to przyspiesza i słuchac nie chce ;p
A mi się nie udało go zwolnić dosiadem.
Ale to nic :)
A najlepsza część hubertusa to była na sali z Miśkiem, Kiką, Malwką i Justyną.
Co się uśmiałam to moje ;p