Masakra jakaś.....ta głupia niepewność mnie rozwala od środka....
nie cierpie swojego życia,tego wszystkiego...czasem mam ochotę to wszystko skończyć...serio.
Tylko tu mogę wszystko wypisać,to co mnie dręczy...zostałam sama z tymi myślami.
udawać,że jest suuper nawet nie mam ochoty...zero motywacji do działań.
Brakuje mi pewnej osoby w życiu,bezpieńsrwa którego mi dawał,gdy zapomninałam o małych troskach przy nim...wiem,że to już nigdy nie wróci..nic nie wraca.
Każde osoby,które odeszły z mojego życia czegoś mnie nauczyły,ale ta osoba nie pozwala zapomnieć o sobie.
NIE CHCE JUŻ BYĆ TAKA WARAŻLIWA I SŁABA EMOCJONALNIE BO TO MNIE NISZCZY. :(:(:(:(:(