Ostatni zacząłem odwiedzać Izę, bo zostaję u niej na wszystkich świętych (co już pisałem przy poprzedniej foci, ale mi się skasowała )i muszę się przyzwyczaić do jej domu. Jak mnie zamknęły w tym ciasnym pokoju to tak się zacząłem bać, że aż się cały trząsłem. Podobno to się nazywa klaustrofobia, czy coś takiego. Ale jak otworzyły drzwi to przestałem się bać i było ok. A póżniej robiłem bobki na łóżko a Iza z Julią musiały je zbierać. A potem one robiły jakiś rysunek na przedstawienie, potem przyszedł tata Izy i był w dużym pokoju, a ja mu się cały czas wpychałem i moja pani musiała mnie łapać. Potem była sesyjka ze mną w roli głównej, a Iza osiągnęła wielki sukces - wzięła mnie na ręce. A potem moja pani musiała iść do domu. A tak było fajnie... . Szkoda, że się tak szybko skończyło.... No dobra, do Izy idę na całe pięć dni, więc jeszcze pozwiedzam jej dom, a na razie kończę, bo Julia już nie ma czasu. Pa