zamulam
od dluzszego czasu
dzisiaj piatek, 18 marca, zapraszam na dzisiejsze wydanie notki ziohha
coraz czesciej wydaje mi sie, ze wszystko co mnie otacza tak naprawde nie istnieje.
ze tak naprawde nie ma niczego, tak jak mowil kononowicz
brakuje mi czegos, ale nie mam pojecia czego i nawet nie wiem gdzie zaczac szukac.
to jest najgorsze
kiedy chcesz cos zrobic. ale nie wiesz od czego zaczac.
najlepiej zaczynac od poczatku.
to znajdzmy poczatek.
jesli porownac zycie do plaszczyzny kartezjanskiej to nietrudno znalezc poczatek - znajduje sie w punkcie 0,0
ale zycie nie jest plaszczyzna kartezjanska, ani tym bardziej funkcja na niej opisana, czego bardzo zaluje, bo czasem warto przewidziec niektore fakty.
ale wtedy zycie byloby monotonne.
i tak jest.
nie ma dwoch takich samych dni, a mimo to niewiele sie od siebie roznia.
te same czynnosci w innych konfiguracjach.
ehh
ciezkie jest zycie nagminnego rozkminiacza.
ostatnio zastanawialem sie tez dlaczego wszystko ostatnio wydaje mi sie dziwnie obce.
tak jakby ten swiat nie byl tym, w ktorym sie urodzilem.
w sumie, to prawda, bo swiat zmienia sie z sekundy na sekunde, jak wszystko, ale nie to mam na mysli.
nie potrafie zrozumiec ludzi, ktorzy kieruja sie do mnie z jakims problemem.
zazwyczaj bylem empatyczny, potrafilem pomoc w praktycznie kazdej sytuacji, mimo, ze nigdy nie umialem pomoc sobie.
teraz nie dosc, ze nie potrafie zrozumiec rozmowcy, to wciaz nie ma szans na zrozumienie mnie.
moze wszystko dzieje sie podswiadomie?
ostatnio wszystko zwalam na podswiadomosc, zebym nie mial poczucia winy.
a przydaloby mi sie, moze wtedy bym zrozumial, ze nie wszystko co robie jest dobre, moze czasem warto posluchac innych,
a nie ciagle wierzyc wlasnym przekonaniom.
latwo powiedziec, trudniej zrobic, zwlaszcza gdy jest sie tak upartym jak ja.
tak, przyznaje sie, ze jestem uparty, lepiej pozno niz wcale.
mam juz 18 lat i ostatnio wracam do rozkminy z urodzin
kurwa
dlaczego ten czas tak zapierdala?
nie potrafie korzystac z chwil
wczoraj chcialem pocisnac, a sam zostalem pocisniety.
nie bylo mi milo, przyznaje.
pozdrowilem ludzi od klasy z rozszerzona fizyka
pozdrowili mnie ludzie z dziewczynami.
<ok>
jesli ktokolwiek to przeczytal
dzieki
i propsy