Wczoraj spadł pierwszy śnieg. Dzisiaj rano też trochę padał. Chyba najwyższa pora kupić zimową kurtkę. Ramoneska przestaje wystarczać.
Kolejny ciężki tydzień przede mną. Dzisiaj miałam iść do lekarza, ale odwołałam wizytę, bo mam za dużo do zrobienia. Może w następnym tygodniu uda mi się pójść, ale za dwa to już na pewno. Jakoś przeżyję do tego czasu.
Od rana robię prezentację. Jestem tak może w połowie. Potem jeszcze dwa projekty i francuski. Więcej już nie dam rady upchnąć w ten dzień. Pozostałe rzeczy będę ogarniać w tygodniu jakoś między zajęciami.