Sprzątałam dzisiaj prawie cały dzień. Od razu lepiej kiedy jest w końcu porządek w mieszkaniu. Co prawda nie na długo, ale przynajmniej dziś mogę się nim nacieszyć.
W weekend przyjeżdża moja K. Udało mi się ją namówić na pójście na MotoKroplę. Szkoda, że nie mogę oddawać krwi. W tamtym roku nie mogłam tam w ogóle być, bo akurat w tym samym czasie umarł wujek. W tym nie mogę oddać krwi, ale chociaż popatrzę sobie na motocykle.
Może uda mi się namówić K na jakiś wernisaż. No ale nie będę naciskać, już i tak zgodziła się iść na motocykle.
No i w ten weekend chyba w końcu Monia ją pozna. Chyba, że znowu jej coś w pracy pozmieniają. Może wtedy odwiedzimy ją na chwilę w pracy :)