Mogłobyć całkiem inaczej.. Mogło, a nie jest. Nikt nie wie co tak naprawdę przeżywam w środku, nikt. Niby ludzi wokół a czuje się "samotność"... Nie mam z kim o tym pogadać, nie chce nikogo obarczać problemami, każdy ma swoje życie w końcu. Jednak z ta osobą co chciałabym porozmawiać, wszystko opowiedzieć, poprostu nie mogę.. I to jest w tym wszystkim najgorsze.. ;c Nie potrafię się z tego ogarnać. Nie umiem, a może nawet i nie chce? Choć na moment chciałabym się cofnać do tamtego czasu.. oj ile bym za to dała! Ile bym dała, żeby odzyskać tamta osobę i jeszcze niektórych ludzi.. Nw po jaką cholere dodaje to tutaj, ale zdecydowałam, że to bd wyjaśnieniem tego, czemu tu nie wchodzę. Muszę poukładać, jakoś zoorganizować sobie życie.. bo juz powoli się w tym zatrącam. Rzeczywistość czeka..
i ogl myślę nad usunięciem tego photobloga..