Dlaczego to tak boli? Jak to możliwe, żeby ktoś przez internet, telefon tak zadziałał na naszą osobę? To niesamowite.... że teraz wszystko przenosi się do wirtualnego świata.... Ciężko rozmawiać o uczuciach, zdobyć się na szczerość, kiedy stoi się twarzą w twarz... przez internet jest łatwiej... może i łatwiej ale czy lepiej? Czy nie wolimy rozmawiać z kimś, widząc w jego oczach potwierdzenie wszystkich jego słów?
Mówisz, że szybko Ci przeszło... że nie obchodzi Cię ta osoba... że każde ma swoje życie... nie wyszło i tyle.... a w głebi serca jednak boli i to cholernie boli.... i za każdym razem kiedy coś Cię podkusi żeby zajrzeć na jej profil na facebooku.... widzisz coraz więcej zdjęć z ,,tą lepszą'' i kolejny etap związku: zaręczony... wszystko rodzi się na nowo.
Jak osoba może stać się nam, aż tak bliska, utrzymująć kontakt praktycznie wyłącznie przez internet/telefon?