catalunya no jak przyszedł ze mną to mój -hahaha- nie no, to taki brat, którego nigdy nie miałam. nie jesteśmy rodziną, ale jak komuś o nim opowiadam, to mówie, ze to kuzyn. nauczył mnie chodzić, mówić, jeżdzić na rowerze! no i skakaliśmy razem z okna, przez płot i takie tam. XD
chuda95 są mniej kaloryczne, składniki: szklanka mąki, szklanka kefiru, jajko, łyżeczka proszku do pieczenia. bez tłuszczu, bez cukru. ja zjadłam mniej niż połowę, bo się już taką porcją strasznie nasyciłam :) nie słodzę herbaty, wyzbyłam się tego nawyku już dawno, zresztą teraz piję raczej takie, których się nie słodzi - zielona, czerwona. ile schudłam: to długa historia. w 1 gimnazjum mierzyłam 163-164 i ważyłam przeważnie 56-57, a najwięcej 58. teraz mierzę 167 i ważę... ciężko stwierdzić, boję się wagi, a w każdym bądź razie jej nie ufam. wolę się kierować rozmiarem ubrań, choć i z tym jest różne (bo np. jedne dżinsy mam w rozmiarze 34 i są strasznie luźne, a drugie 38 i są w sam raz). najmniej ważyłam w czerwcu 2010, bo 49 kg, co osiągnęłam niezdrową 5-dniową "dietą" - była wycieczka, więc nie miałam ochoty jeść, wypiłam w ciągu tych dni kilka kaw, kilka tigerów, coś skubnęłam wasy i może z kilka ciasteczek owsianych. później wróciło, w wakacje było ok. 51-52, a teraz na początku marca ważyłam 55 :c myślę, że waga 50 powinna być odpowiednia, leciutka niedowaga, tak będę wyglądać najlepiej. właściwie to dziwię się, że ważyłam/ważę to 55 - w końcu od początku roku szkolnego nieustannie zawalałam dietę, zmieniałam co chwilę sposób odżywiania i ćwiczyłam czasem, jak mi się chciało (czyli rzadko). jestem dumna z Twojego planu! wierzę, że Ci się uda, od jutra działam tak samo! :) a posiłków nie trzeba jeść pięciu, też mam podobną sytuację. czytałam, że nawet lepiej 4 niż 5 :