"Pamiętam tylko, że zobaczyłam go i wiedziałam,
że to musi być on, więc podeszłam i powiedziałam do niego: 'Chodź'.
I on poszedł, i został ze mną (...).
(...) wszystko było wspaniale,
bo przecież u każdego 'wspaniale' wygląda mniej więcej tak samo.
(...) A potem wszystko zaczęło się pieprzyć,
co jest dużo ciekawsze,
bo u każdego wszystko zaczyna się pieprzyć odrobinę inaczej."