huśtawki nastrojów to chyba najgorsze co mnie spotyka.
cierpią niewinni z niewiadomych im, jak i mi przyczyn.
czyli chujnia z grzybnia
a temu wariatowi ze zdjęcia podziękował
za 2 dni rozmów o życiu i śmierci,
szwędania się po mieście,
poznawania panów straż miejska
oraz walenie pryty w centrum starówki.
klawy jesteś bracie
stay positive
kakasiu, hie ;]