ostatnie dni w cisnej... a potem nadszedł czas aby się wyspać a to wszystko przez to ze nie było z nami dziekusa :( no ale nic.. byle by przetrwac ten rok i wrocic tam :) i mysle ze dupa (kazdy wie kim jets dupa;) nie pojedzie skaldac lamp, koza nie zakocha sie za bardzo we wrocławiu, a czarna mamba sie znowu nie połamie,bo co do dzikiej to wydaje mi sie ze niewzne co jej stanie na drodze i tak sie poswieci i pojedzie ze mna .. jak co roku :) a tak wcale to juz sie jednak doczekac nie moge tego -nnastego wrzesnia i mama nadzieje ze to juz bedzie tak hmmm no tak :)