Każdy kto ma młodszego brata, bądz siostrę odczuwa taką słodycz, gdy mały banderowiec dorosta.
Z nutką żalu spogląda na małego bombla uczącego się cyfr i liter, ale z drugiej strony powoli powoli
mały człowiek z dnia na dzień przestaje być kompanem do zabawy w piaskownicy, a staje się parnetnerem
do rozmowy. Gdy banderowiec ma lat sześć ocieka to jeszcze takim urokiem, że gdy rano wdrapuje się
na Twoje łóżko, świecą mu się oczy i głosem przepełnionym miłością szepsze ci do ucha
"Weronika, chces pooglądać moje lysunki?" , możesz spytać malucha która godzina. Ot taki banał,
ale jeszcze niedawno przecież umiał liczyć do pięciu, a dziś, dziś uczy się godzin.
Banderowiec obecnie na lewej ręcę dumnie nosi 'piracki zegarek', i powtarza:
"Nie znam się na tym jesce zbyt dobrze, nie tak jak tata." Kocham go jak nic.