skarbuś

witam wszystkich:):):):):) dawno mnie tu nie bylo:[niepowiem]:[niepowiem]:[niepowiem] dzisiaj dodaje foty mojego kochanego sebusia bo swoich zadnych nowych nie mam :[zaklopotany]:[zaklopotany]:[zaklopotany]:[zaklopotany]:[zaklopotany] dzis bedzie sliczny wierszyk specjalnie dla mojego aniolka :[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany] Nie uśmiecham sie za daleko, usmiecham sie tylko do Ciebie, moje mysli frunęły nad rzeką, przeglądały się w błyszczącym niebie a na koniec usiadły na płocie podziwiając tę Twoja urodę zdyszane po krętym przelocie sycą siebie zmęczone głodem, dotykają Ciebie po twarzy, Twoje włosy muskają palcami, Twe ramiona oplatają namiętne jak batystu zwiewnego zwojami Twoje piersi opływają mile, dokładnie ich konchy rysując, Każdą białość, wypukłość i czułość w jedną całość dokładnie rymując, Twoje ciało wyciągnięte jak długie, cudnie obłe, różowe mleczyście Wyciągnięte jest w trawie iskrzącej i spowite w kwieciste liście Nagość Twoja jest zdobna liliją, płatkiem róży, stokrocią, dziewanną, Słońce nie chce się schować za chmury żarem mnożąc mą żądzę zachłanną, Kiedy usta się proszą do piersi, dłoń sama się niesie do ciała, wodząc gładkość, zgłębiając wgłębienia, drżąc gdy drżysz i gdy prężysz się cała i czując oddanie rozkoszy gdy ramiona i uda szeroko, gdy na ustach masz uśmiech radosny i zamknięte i szkiełko, i oko, Gdy pierś w niebo celuje sprężona, cała w spięciu, w czekaniu, pragnieniu, Kiedy łono wysoko wzniesiono i me usta pogrążają je w cieniu, Gdy smak, zapach - wzbudzają me ciało, gdy się wspinam ku Twej krasnej grani, Gdy zanurzam me żądło ogniste w ciele Twoim a ono nie rani, a ono przyspiesza Twe tchnienie, Twoją radość powiększa, mą mnoży, gdym złączony jest z Tobą prawdziwie w jedno ciało, o cudzie Ty Boży, obejmiesz mnie mocno udami gdy ramionami za szyję Cię chwycę, wessiesz w siebie mój członek spragniony w sromu Twego zgłodniałą tajemnicę, nie jest dwa, tylko jedno, co dyszy, co nie myśli, co drży i szczytuje, co chce pieszczot i pieści szalenie i w cudownym złączeniu wariuje... potem leżę na plecach ściśnięty, przygnieciony ciężarem na trawie gdy wypełniam Ciebie wewnętrznie, piersi w dłoniach a słońce ciekawie i życzliwie przygląda się z góry jak się wijesz w podnieceniu duszy, jak tańcujesz leżąca na niwie, świergot ptaka i jęk Twój brzmi w głuszy, i spoczniesz rozrzucona na mnie, nago piękna, nago rozogniona, owinięta w mężczyznę jak w sieci i mężczyzną wskroś wypełniona, a on tylko Cię trzyma w ramionach, trzyma w dłoniach i trzyma w napięciu, zachwycony i czule serdeczny i wzruszony w tym przedsięwzięciu, tak by mogło - gdy było bo chciało, by wpaść i trwać w transie ciała, by uśmiechać się, pięknieć tak miło, szczyt odczuwać gdy ziemia zadrżała, potem tylko leniwość i spokój, śpiew skowronka, cykanie cykady, harmonija, cośmy nią pieni a na zachwyt mój nie ma rady... kocham cie skarbie:[mruga]:[mruga]:[mruga]:[mruga] komentowac(!)(!)(!)