Sezon na brak humoru i dołki powrócił. Wczoraj, (a może to było dzisiaj?) leżałem i rozmyślałem... stwierdziłem, że nie mam nikogo do kogo mogę przyjść i się rozryczeć. Ciągle mam brak humoru i jak to dziś stwierdzili "nie mam życia w sobie", dziękuje. Dobranoc.