Dziś odwiedziła mnie moja kuzynka, która jest fryzjerką. Nie darowałabym sobie jak bym nie skorzystała z jej usług. :) Z mojego dość nierównego blondu z dwumiesięcznym odrostem (z 6cm miał) doszłam do pięknego ombre z delikatnymi pasemkami (niestety zdjęcie odrobinę przekłamuje kolor). Zastanawiałam się co zrobić, aby nie musieć już non stop farbować włosów, bo rosną w takim tempie, że co dwa tygodnie musiałabym nakładać farbę. Za każdym razem kiedy je zregenerowałam musiałam je na swój sposób niszczyć, żeby jakoś wyglądać. No i teraz mam spokój. Dodatkowo odcięła mi zniszczone końcówki, troszkę ich było, więc spokojnie z 5cm włosów się pozbyłam. Po zmyciu farby wzięłam się za laminowanie. Teraz są tak śliczne i delikatne w dotyku...:))
*jeśli ktoś chce kupon rabatowy do Zalando to proszę o informację na priv*