obiadek:
kasza gryczana bez soli, pierś z kurczaka opanierowana w curry, bazylii, ostrej papryce i prowansalskich oraz gyrosie przysmarzany na oliwie z cebulką i czosnkiem. do tego kiszona kapustka. udekorowałam liściami sałaty.
niezmiennie zielona herbatka.
no to myk!
edit [18:10]
na kolacje dwie żytnie z powidłami, serek wiejski mały i kakałko bez cukru na wodzie.
konsekwentnie ćwiczenia:
rano:
50 przysiadów;
50 brzuszków;
po 50 podnoszeń na każdą nogę;
rozciąganie.
wieczorem:
50 przysiadów;
50 brzuszków;
po 50 podnoszeń na każdą nogę;
rozciąganie.
jak codziennie zresztą.
lubię to w sobie, że co by się nei działo, jak pijana bym nie wrocila, jak zmęczona nie była, jak zła na siebie czy słaba to ZAWSZE zrobię te dwie serie, rano i wieczorem. niezmiennie od ponad 2 lat.