chleb i ryba

czasem w życiu bywa tak, że nie masz już na nic ochoty...

kiedy wszystko się wali i wszystko jest źle...

ale czyja to jest wina?

uważasz że moja?

może i tak?

uważasz że to wina losu?

być może, ale ja bym się na niego nie zdawał...

czy to wina Boga, kimkolwiek dla Ciebie jest?

nie byłbym tego pewien...

a może to właśnie Twoja wina?

nie no... głupio siebie o coś takiego oskarżać...

ale czy w Twoim życiu wszystko jest ok?

czy nie uważasz, że wartałoby się zatrzymać i przemyśleć parę spraw?

hmm... im dłużej myślę, tym mniej rzeczy przychodzi mi do głowy...

chcesz zmieniać świat?

zaczynij od siebie- powiedział kiedyś ktoś mądry...

a ja Ci mówie rozejrzyj się dookoła...

zobacz co się dzieje nie tylko w Twoim życiu, ale również w życiu innych...

mądry polak po szkodzie, ale i przed szkodą głupi...

nie chcesz zmieniać świata?

to znaczy, że albo za dużo wypiłeś...

albo chcesz na własne życzenie gnić w gównie, które nazywasz złotem...

każdy ma własne życiowe problemy...

ale nie każdy potrafi je rozwiązać, bądź silny i miej nadzieje...

bo nadzieja jest matką głupich...

a każda matka kocha swoje dzieci...

wiara czyni cuda...

ale nie cofa czasu...

ten z kolei leczy rany.