a więć wreszcie wróciłam do domu i jestem szczęśliwa bo wszędzie odbrze ale w domu najlepiej :D
cóż tu dużo mówić było bardzo fajnie , pierwszy raz w życiu jechałam kros .
aż sie nie chce wracać do przytułka dla porzuconych zwanego nowocześnie szkołą .
po obejrzeniu paru ciekawych filmów dalej mam dziure w psychice typu 'zejście' no ale cóż :D
zwijam oglądać jakiś film i w kimono bo musze wszystko nadrobić i pospotykać sie z ludźmi jutro :D
pozdrawiam was :*