Gdy ktos Cie olewa to po pewnym czasie sie do tego przyzwyczajasz, jest coraz latwiej, tak w koncu postepuja ludzie, czyz nie? Kazdego dnia ma sie nadzieje ze cos sie zmieni, ale sie nie zmienia. Tak sie traci czas na cos co nigdy sie nie zdarzy. Kazdy czegos chce, kazdy czegos pragnie, czemu kurwa tak ciezko wyciagnac po to reke?