wróciłam, fajnie było, baałdzo. : >
tylko fot mało i ciujowe, bo jakoś ostatnio ich robienie mnie nie bawi.
po lewej coś mażę na pichu, czyjaś japa zapewne ;d
jakoś kurwa szybko zleciała ta zielona, chcę wrócić.
jestem w szoku ciężkim, jeszcze nigdy nie widziałam chyba mojej klasy tak jednogłośnej, a na karaoke jakoś nam się to udało, szczególnie w repertuarze załóż gumę na instrument, kręcimy pornola i jedziemy po zioło, haha ;d
i tęsknie za tym ogólnie panującym chamstwem :< jako iż jakżdy sobie właził do naszego domku jak chciał i robił w nim co chciał, więc ochrzciłyśmy go 'domem publicznym', co pasowało jak ulał, ponieważ niezły burdel też w nim panował.
poza tym, to zakopywaliśmy się w piasku, Szymonowi dorobiliśmy jeszcze dwie kuleczki i wbiliśmy patyk w kroku, po czym pokazaliśmy wychowawczyni, która wyjebała z tekstem 'a to to człon jest, jak rozumiem'. To było tak bezemocjonalnym tonem, że się prawie popłakałam.
i się spaliłam, opiłam wody z Bałtyku jak mnie wrzucili po raz pierwszy ;d
na dodatek mieliśmy fajnego przewodnika po kołobrzegu. no gościu wyjebisty był. zaczepił jakichś chłopaków, pokazywał na nas palcem i mówił, że do wzięcia, na dodatek ciągle powtarzał 'ocipiałeś?!', co też w ustach staruszka brzmiało dość krejzolsko ;d
dobra, wracam do rozsyłania zdjęć, no. ;d