...Wierni po porażce"- ten stary cytat najlepiej określa moje odczucia związane z dzisiejszym przegranym trofeum...chodź tym razem przegrana była dla mnie zwycięstwem...o wiele bardziej wartościowym...Nauczyłem się, że nie zawsze wygrywamy i że to właśnie porażka może być największą nauką...w piłce i w życiu...
Rozpratrując zmagania "the blues" w tym sezonie jak i kilku poprzednich(z perspektywy fana) jeszcze nigdy nie byłem tak zadowolony ze swoich pupilków mimo iż nie wygrali w tym sezonie znaczących pucharów(odpadli w półfinale w LM i nie wygrali ligi), chodź z drugiej strony nie sposób nie docenić tego, że w każdych rozgrywkach liczyli się do końca i zaszli bardzo daleko . Ci którzy patrzą na poczynania Chelsea sceptycznie nastawieni(oczywiście chodzi o pieniądze, które jednak ma coraz więcej klubów, między innymi fanów tych którzy Chelsea gardzą) nie doceniają tego, że Ci zawodnicy zostawiają tyle serca, woli na boisku, widać w nich ten błysk...żądzę zwycięstw, determinacje, walkę do końca...to jest piękno piłki nożnej...a ja za to właśnie ich kocham:) Widzieliście kiedyś poddającą sie Chelsea?( tak jak dziś z Arsenalem zawsze grają duszą, w 10-tkę to oni ciągle atakowali w końcówce, walczyli o wygraną...dawali swoim fanom nadzieję aż do końca meczu)To co Jose wszczepił w tych chłopaków jest godne braw na stojąco...nie wiem skąd biorą zapasy sił, ale to zdumiewające, że grając prawie zawsze 2 mecze w tygodniu za każdym razem walczą do końca...dając z siebie wszystko, to co wyprawia Terry, Lampard ,Drogba czy Essien jest niesamowite...zdaje się wydawać, że to nie ludzkie, niesamowity wysiłek...
Patrząc na ich poczynania z tej perspektywy może warto uwierzyć w to, że Ci zawodnicy nie grają dla pieniędzy? A także w to, że Murinho to wspaniały fachowiec, który potrafi przystosować zespół do każdych warunków, zaś jego cwaniactwo to zwyczajna gra przed mediami. To co robi jest uzasadnione i skuteczne, zaś każdy element jest częścią jego gry(lubię jego uszczypliwość)...sam wykonawca jest perfekcjonistą w każdym calu...
Chelsea to niezwykle sprawnie funkcjonującą maszyną, która potrzebuje czasu by dojść do perfekcji...niedługiego czasu....wiem, że takie momenty jak ten na zdjęciu są nieuniknione:)
Boję się, że może to tylko zepsuć to nadmiar pieniędzy sponsora...bo skład mamy niemalże kompletny...a pieniądze w piłkę nie grają...(chodź ułatwiają...jak to w życiu)
I jeszcze postaram się rozwiązać problem kupowania gwiazd, Chelsea inwestuje w młodych, co nie zmienia faktu, że każdy zespół potrzebuje zarówno doświadczonych jak i napełnionych młodzieńczym szaleństwem "wilków" by stworzyć uzupełniający się team! A z niektórych trasferów sam nie jestem zadowolony, jak powyżej napisałem twierdzę, że źle się stanie jeśli będziemy kupować każdego, bez względu na cenę kogo zechcemy...tego nie chcę bo to może nam tylko zaszkodzić....Football jest grą, w której jednymi z najważniejszych terminów są czas i cierpliwość...niezbędnie potrzebne przy zgrywaniu się zespołu.
Pozdrowienia dla wszystkich fanów Chelsea...tych prawdziwych, zaś nie sezonowych(Ci wypaczają piękno tego sportu, gdyż niewątpliwie kibice są jego nieodłączną częścią)...dziś pozostaje mi się tylko ukłonić przed kibicami ManU i Liverpoolu :) i razem z Chelsea pewnym siebie przystąpić do następnego sezonu (nie licząc tegorocznego finału FA Cup;) )
I wielkie podziękowania dla Ciebie skarbie i mojej mamy, że tak cierpliwie wysłuchujecie moich monologów o niebieskich z Londynu:)
"Blue is the colour...
...Football is the game"