I te wieczory "po pracy" lubię najbardziej.
Fakt, że te wakacje nie przypominają poprzednich w takim stopniu, w jakim bym chciała, ale
nie mogę powiedzieć, że są gorsze.
Tamte po prostu były jedyne w swoim rodzaju, ale
te się dopiero zaczynają :D
Cały namiot śmierdzi tostami,
czy tylko ja czuję się jak na jakimś smerdolonym obozie?
Rozwaliłam telefon, a wszystko przez
bojs of samer.