no tak... najgorszy dzień w moim życiu mam już za sobą. w skrócie to był płacz, zgrzytanie zębów i słuchanie o czym szumią mazowieckie.... muszle. mam okropnego moralniaka.
doszłam do wniosku, że nadszedł ten dzień, w którym pora sie ogarnąć - zamknąć kolejny rozdział w życiu, załatwić wszystkie niezwłatwione sprawy i przede wszystkim to co obrałam sobie za cel - przylożyć się do nauki na studiach, które jutro zaczynam. chcę w końcu udowodnić, że coś potrafię i że mam dla kogo i po co to robić.
tylko jeszcze chciałabym mieć większą motywacje, której szukam i znaleźć nie mogę ;-)
Life will never be the same
life is changing...