Dziś, w dzień po twoich urodzinach, w które nie zaskoczyłm Cię pomyśłowością chcę podarować Ci to co moim zdaniem potrafię najlepiej- fotografię z garstką kilku ciepłych słów.
Mamy za sobą rok z naszego życia zupełnie inny niż wszystkie poprzednie. Mówię rok bo od biwaku się wszystko w nas obudziło a te dwa tygodnie są czystą formalnością, która była zaspokojeniem naszych sumień. To wszystko tyle dla mnie znaczy. Wiesz dobrze. Nikt aż tak się nie poświęcał. Nikt tak nie kochał. Nikt tak tego nie pokazywał. Zawsze będę Cię wspierała, pomagała w spełnianiu marzeń, dążeniu do celu. Uwielbiam Cię. Każdy twój szczegół. Twoje brązowe patrzałki, które mnie tak hipnotyzują. Twój uśmiech, który rozweseli każde dziecko we łzach. Twój nosek, bródkę, uszka i policzki. Kocham Cię. Znam Cię na pamięć. Co mnie przeraża w niektórych momentach. Wiem co zrobisz w danym momencie, jak się zachowasz, co powiesz i którędy powędrują twoje oczy, ręce. Przez ten rok do wszystkiego doszliśmy sami. To co o tobie wiem dowiedziałam się wyłacznie od Ciebie. Tak samo było ze mną w twoim przypadku. Wszystkie rzeczy o których mówić nie lubię lub nie chcę ty wiesz. W przeciągu samych dwóch tygodni dowiedziałeś się więcej niż, niektórzy znający mnie od gówniary przez całe życie. Nie chcę tego zmarnować. Moje zaufanie sięgneło zbyt daleko by mogło wycofać się. Jest już za późno. Moim największym marzeniem jest to byśmy wypełnili nasze plany. By wszystko ułożyło się nam na tej drodze w ten sposób byśmy mogli wszystkiego dokonać. Niczego nie pominąć. Jesteś moją motywacją do spełnienia. Nie muszę wiele. Wystarczy, że jesteś. Każda wspólna chwila pokazuje mi, że jeśli jesteśmy razem to nie przypadek. W życiu tyle razy mijaliśmy się na ulicy, że z pewnością nikt nie jest wstanie tego zliczyć. Może właśnie Pan Bócek obrał sobie liczbę naszych spotkań w biegu by wkońcu poznać nas. Wiesz tak sobie myślę... kiedyś napewno odwróciłam się za tobą bo przykuły moją uwagę twoje oczki, i pomyślałam sobie "arr fajny dresik" po czym przygryzłam dolną, lewą wargę i oszłam ze złudzeniem, że kiedyś napewno się znajdzie. Znalazł się po długich oczekiwaniach. Ale za to jaki oooookaz. Jednogłośnie warto było czekać. Cały czar siedzi w tym, że mogę się o wszystko zapytać. Nie wyśmiejesz mnie tylko z dokładnością opowiesz mi co to jest i jak to działa. I nie gniewasz się gdy dzwonisz do mnie rano i słyszysz "kimkolwiek jesteś rozłącz się zanim zrobię Ci krzywdę" tylko grzecznie odkładasz słuchawkę i dzwonisz ponownie za jakiś czas. Nie ma sensu gdybać na tematy dwóch osób zupełnie nieznaczących dla tego co mamy razem. To jak się zachowamy gdy... coś. Nigdy tak się nie stanie więc po co gdybać. Ważne jest tu i teraz. Absolutnym spełnieniem jest wtulić się w ciepłym łóżeczku w Ciebie jak w mięciutkiego misia, przytulić do twarzy i usłyszeć szeptem w uchu "Nie martw się, wszystko będzie dobrze moja Paulinko. Tak bardzo Cię kocham!". Za każdą chwilę choć w uszczerbku podobną do tej jestem w stanie dziękować każdego dnia. Bo kto wie ile tych dni nam jeszcze zostało.
Życzę Ci wytrwałości w dążęniu do celu, kochających przyjaciół, na których zawsze będziesz mógł liczyć i niekończącej się miłości by trwała łącznie ze mną.
P.S. Kocham Cię
+zdjęcie zrobiłam jeszcze po stronie Władysławowa :*
KASG