Któregoś dnia spotkamy się. Będę szła ulicą. Uśmiechniesz się na mój widok. Spojrzysz tak jak dawno nie patrzyłeś.
Podbiegnie do Mnie chłopiec, złapie Mnie za rękę.
- Synku przywitaj się z panem.
Imię dam mu po Tobie. Spojrzysz zaskoczony. Uśmiechnę się, ale oczy będę miała smutne.
Spuszczę wzrok, podniosę głowę i uśmiechnę się do męża.
["The way your kisses taste
But some things a girl can never forge"]
Im więcej myślę, tym bardziej nie wiem o co mi chodzi...