Czasem się potykam o własne nogi.
Czasem wyląduje głową w słupku.
Czasem zderze się z automatycznymi drzwiami.
Czyżbym była za niska i laser mnie nie chwyta?
Czasami zaplącze się w drut na pasach i lecę twarzą w asfalt.
Czasem zabłądze i robię ogromne koła wokół miejsca, do którego chcę dotrzeć.
Czasem się boję.
Czasem się śmieję.
Czasem zbiera mi się na płacz.
A czasami chciałabym tak po prostu rozłożyć ramiona i krzyknąć: OJ TAM OJ TAM.