o, jamnadwatysiącedziewięć. tęsknię za iro jak nie wiem. ale jestem twarda!
dni masakrycznie monotonne, pobudka o 11, opalanie, obiad, nicnierobienie, testy na prawko, spać. w końcu robota w przyszłym tyg., detoks będzie i niemyślenie. no i egzaminy i egzaminy. i potem wakacje.
czy ktoś zna ogólnodostępny sposób na białe włosy? (oprócz tonerów i farb fryzjerskich, które jak mniemam równie szybko się zmywają i prócz pallete bo nie wychodzi mi tak jasna).
wiem, że nic nie wiem, ale jednak coś wiem: mianowicie to, że nie chcę wiedzieć, błogo mi w takim nicnierobieniu ze swoim życiem.