# 25.

Dodaję dla Was, bo takie pocieszenie jakie dostałam to poprawiłoby humor nawet najbardziej wkurzonemu, a więc przechodzę do pisania:

Kaka wstała o 11:00 i od razu poszła do kuchni zrobić coś do jedzenia, przyszykowała jakieś danie, na które przepis znalazła w internecie. Gdy kończyła gotowanie wstała Miśka, która od razu wparowała do kuchnii, marudząc, że jest głodna. Usiadła przy stole i zaczęła wpatrywać się w to, co Kaka szykowała.

-Ładnie pachnie.- powiedziała i zaczęła bawić się widelcem, który akurat leżał na stole.-Łaa, jestem pan widelcem, siabadabada.- zaczła śpiewać i tańczyć widelcem.

Kaka spojrzeła na Nią podejrzliwie i zaczęła się śmiać.

-Co Ci jest?- spytała i zaczęła nakładać na talerze jedzenie. Jeden postawiła przy Miśce, a drugi przy krześle naprzeciwko Miśki. 

-Nic specjalnego.-zaśmiała się Miśka i zaczęła jeść, Kaka postąpiła tak samo.

Jadły w ciszy, nigdy nie rozmawiały zbyt przy jedzeniu, zawsze po śniadaniu miały tyle sobie do opowiedzenia, jakby nie widziały się cały rok.

Nagle usłyszały dzwonek, Miśka od razu zerwała się, żeby je otworzyć i ujrzała Zayna i Louisa, Zayn przywitał się z Nią pocałunkiem, a Louis wszedł do środka Kaka rzuciła sie mu w ramiona i pocałowała go.

Zayn zaśmiał się, najpierw lekko, a potem głośno.

-Ej, no.- powiedziała Miśka.- Czego bułę cieszysz?

Zayn odpowiedział jej śmiechem, a gdy się trochę uspokoił, wyjął chusteczkę z kieszeni i wytarł Miśce twarz.

-Miałaś trochę sosu na twarzy.

Miśka złapała się dłońmi za policzki, a potem zaczęła się śmiać, weszli z Zaynem do środka, gdzie zobaczyli Louisa w kuchni, który jadł marchewkę, Kaka była w łazience, przebierała się. Miśka spojrzała na swoje ubrania, miała na sobie starą koszulkę i spodenki, ale nie przejmowała się tym, czuła się swobodnie.

-Pójdziemy dziś nad Tamizę?- spytała Zayna.

-Tamizę?- powtórzył chłopak.

-Tak, byłam wczoraj wieczorem tam sama, tam jest pięknie, zwłaszcza wieczorem.

-Popieram.-usłyszeli głos Louisa z kuchni i zaśmieli się do siebie.

-Możemy iść, ale tam jest pełno fotoreporterów.- Zayn lekko się skrzywił.

-No, jak nie chcesz to nie.- Miśka usiadła ze zrezygnowaniem na łóżku.

Chłopak usiadł obok niej.

-Nie chodzi o to, że nie chcę, ale nie chcę, żebyś musiała gościć na pierwszych stronach gazet.- Zayn objął dziewczynę.

Miśka położyła głowę na jego ramieniu, swierdziła, że się jej wstydzi, ale nie chciała mówić mu o tym, przy Louisie i Kace, postanowiła, że zostaną sami w pokoju to mu powie. Gdy Kaka wyszła z łazienki, Miśka spojrzała na nią z zachwytem, dziewczyna miała na sobie żółtą sukienkę opinającą ciało z falbanami na końcu, miała lekko makijaż i loki. Na nogach miała kourny, gdy Louis ją zobaczył wypluł aż marchewkę do zlewu, a Kaka zaczęła patrzeć na wszystkich po kolei, nawet Zayn spojrzał na nią, ale Miśka go lekko uszczypnęła.

-Ślicznie wyglądasz.- Miśke podbiegła do przyjaciółki i ją przytuliła, a potem zaczęła się jej przyglądać z uwagą, za nią stanął Louis, a Zayn nadal siedział i wpatrywał się w to co robi Miśka. Potem Dominika usiadła obok niego, a Louis z Kaką wyszli mówiac, że Louis chce zapoznać Kake z rodziną.

-Szczęściara.- westchnęła Miśka.- Wszystkie jej marzenia się spełniają.

Zayn spojrzal na Nią.

-Twoje też się kiedyś spełnią. Obiecuję.- powiedział.

-Nie obiecaj czegoś czego nie wiesz.- odparła Miśka a potem podeszła do szafy i zaczęła szukać ubrań.

Zayn ustał za Nią i zaczał wpatrywać się bez celu w jej ubrania. W końcu doradził jej żeby założyła biały top na ramiączka i czarną mini, Miśka zgodziła się, choć nie lubiła miniówek, już wolała sukienki.

Poszła do łazienki, nałożyła na siebie ubrania, lekko się pomalowała i zaczęsała włosy na bok w warkocza. Gdy wyszła, Zayn powiedział:

-Świetnie wyglądasz.

-Szkoda, że się mnie wstydzisz.- dziewczyna próbowała się uśmiechnąć ironicznie, ale jej nie wyszło.

-Chodzi o to, że nie chcę iść nad Tamizę tak?- spytał, a Miśka przytaknęła.- Chcesz iść to chodźmy, ale będziesz się źle czuła jak za nami będzie szło takich 15 z aparatami i robiącymi nam zdjęcia.

Miśka spojrzała na Zayna współczująco, teraz zrozumiała, że nie miał takiego łatwego życia.

-Pójdziemy kiedyś.- powiedział w końcu Zayn- ale nie teraz, nie chcę żeby napisali w gazecie coś co by cię uraziło, albo, żeby jakieś zazdrosne psychofanki na Ciebie naskakiwały.

Miśka uśmiechnęła się ciepło i usiadła na łóżku, a Zayn ją pocałował. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek.

-Mam pytanie?- spytała.

-Tak?- Zayn popatrzył jej prosto w oczy.

-Czy my jesteśmy razem?- walnęła prosto z mostu Dominika.

-A chciałabyś?- zapytał z uśmieszkiem na twarzy Zayn.

-Chciałabym, chciałabym, a Ty?

-Też. Więc zostaniesz moją definicją szczęścia?- na te słowa Miśkę zamurowało, nie odpowiedziała tylko przytaknęła. <3