znalazłem to ostatnio w moim jakże obszernym folderze pt. "COSPLAY"
spodobało mi się :) Nie pytajcie czemu bo sam nie wiem ;D o tak i już!
Z jednej strony chce jeździć na kownenty ale z drugiej to już się robią zgromadzenia bydła. Wszędzie chlew syf i ludzie którzy nie wiedzą co tam robią ale są (bo impreza bo fajnie bo ludzie) jak dla mnie konwenty straciły "to coś" np. Animatsuri rocznik 2009 a teraz..no bez porownania!
Najbardziej podobało mi się na Daikonie, Conquiście i Pierniconie. Tych to nie zapomne do końca życia :)
Wiecie jedyne co jeszcze marze to zrobić zbroje Shaki Virgo i wystąpić na eliminacjach do Eurocosplayu :D wiem wiem konkurencja wgniecie mnie w posadzke ale to miłe uczucie zostać rozniesionych przez elite i samo dostanie się tam! o tak! cudowna sprawa.
Dobra dosyć o pierdołach.
Wiem że notka jest długa i wgl. ale nie mam z kim pogadać. Wciąż łapie to jakieś nowe depresje o których nikomu nie mówię..bo po co? każdy ma swoje problemy. Problemy są po to by je pokonywać nie?
Kurwa czasem to po prostu mam ochote wydrzeć się w niebogłosy tak przy wszystkich by wiedzieli jak bardzo mi cieżko, ale chodze do lasu tam sobie krzycze i może to głupie ale wyładowuje swoją agresję na drzewach (przeważnie techniką karate albo taekwondo) Przyznam że pomaga ale to tylko na chwile.
Na foci jak jak Zack no i Sakcia jako Aerith z Final Fantasy VII Crisis Core.