photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 CZERWCA 2016

Uwaga, uwaga, bardzo kontrowersyjna notka!

 

Nigdy nie lubiłam się wtrącać w takie sprawy i miałam swoje zdanie, a co ludzie robili, to nie był mój problem.

 

Ale jeśli chodzi o preparat ze zdjęcia, postanowiłam się odezwać.

 

Notka kontrowersyjna, bo amigdalina ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Pewnie większość z Was o niej słyszała - cudowny lek na raka, o wspaniałym działaniu itp.

 

Jednak do tej pory nie jest dopuszczona i zaaprobowana, jako lek na nowotwory. Dlaczego? Bo nie ma wystarczających dowodów, że to leczy. Prawda jest taka, że dowody są - w postaci ludzi, którzy swoje historie z nowotworami i ich leczeniem amigdaliną opisują. 

 

Jakie informacje możemy uzyskać na zaufanych, medycznych stronach? Takie, że amigdalina jest substancją toksyczną, niesprawdzoną, której lecznicze działanie nie zostało potwierdzone przez 'szereg badaczy'. Yhym, co jeśli chcemy doszukać się jakichś badań, osób je przeprowadzających, wyników? Nic. Nie znajdziemy nic, oprócz teoretycznych założeń.

 

Uprzedzam - nie neguję broń Boże lekarzy. Za to mam ogromny żal do przemysłu farmaceutycznego, który wyznaje zasadę, że lepiej jest leczyć, niż wyleczyć. Rak staje się coraz bardziej chorobą cywilizacyjną, jednocześnie zasilając koncerny w pieniądze, bo chemio i radioterapia kosztują. Leki jeszcze więcej. Więc wyleczenie pacjenta z nowotworu wiąże się z końcem zysku dla przemysłu farmaceutycznego.

 

Nie jestem znachorką, nie opowiadam się po stronie zwolenników amigdaliny. Jednak czytając o niej od dłuższego czasu, zgłębiając temat i poznając jej działanie oraz samopraktyce naturalnych metod leczenia, jestem skłonna uwierzyć, że działa. 

 

Boli mnie tylko, że żyjemy obecnie w świecie, w którym dobro, zdrowie i życie człowieka, stawiane jest na drugim miejscu, przegrywając z pieniędzmi. Kiedyś dobór naturalny opierał się na zasadzie, że przetrwa silniejszy. Dzisiaj przetrwa ten, kto ma więcej pieniędzy.

 

Może i notka jest nacechowana emocjonalnie, może i jest subiektywna, ale pamiętając, co się działo z moją rodziną od strony ojca, w której na raka zamarły 4 osoby, a z żyjących 3 na niego chorowały, jak wyniszczyły je 'poprawne' metody leczenia, które często zawodziły - wolę spróbować czegoś innego.

 

Jeśli ktoś jest zainteresowany, to mam referat o sposobie działania amigdaliny, wpływie na komórki zdrowe i rakowe, historii, praktyce etc. Mogę przesłać. 

 

Uff, to tyle na dzisiaj. Miłego dnia <3

Komentarze

keepcalmandrunahead Hm, ciekawa notka
25/06/2016 9:49:19
zawszezdrowo Uprzedzałam, że będzie kontrowersyjnie xD
25/06/2016 11:04:41
pisicuta Z mojej strony- rozmawiałam/słuchałam kilku dyskusji z kilkoma onkologami. To nie jest takie proste, że wszystko jest białe albo czarne, skuteczne albo nie, daje 100% wyzdrowienie albo 100% zachorowalności (ok pomijam FAP i 100% zachrowalność na taka j gr). Medycyna i zdrowie ludzkie to nie jest zabawka że ktoś coś wymyśli i sprawdzi się to u 10 osób to heja banana aplikujemy to teraz wszystkim. Nie. To odpowiedzialna działka. Potrzeba wielu badań ( konkretnie 4 etapów, takie są wytyczne) aby bezpiecznie stwierdzić że więcej przeniesiemy chorym pożytku niż szkody. Pozytywne doniesienia są mega ważne bo to one pchają to do przodu ale człowiek to człowiek, nie można na nim ryzykować jeżeli by się miało okazać że jednak w randomizowanych kohortowych badań by miało wyjść że dana rzecz jednak większości szkodzi. Łatwo się zachłysnąć początkowymi optymistycznymi doniesieniami ale trzeba rozsądku przed wprowadzeniem tego do ogólnego schematu leczenia wszystkich. Podobnie było/jest z wit C w mega dawkach - narazie okazuje się że na dłuższą metę to bardziej szkodzi niż pomaga choć "wow" na początku było bardzo obiecujące. Medycyna to nie matematyka, tu jest zbyt wiele zmiennych i potrzeba dużo dystansu.
24/06/2016 13:14:07
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 10
pisicuta Co do picia 4 litrow soku - w badaniu musi byc grupa badawcza i grupa kontrolna. Ta kontrolna musi dostawac cos, co jest pewne, ze nie wplywa na dana badana rzecz i dopiero sie porownuje efekty obu "terapii" w obu grupach i na tego podstawie okresla sie czy w badanej grupie byl efekt znaczaco (tzw statystycznie istotna roznica) inny od efektu w kontroknej. Na serio, to jie jest wszystko takie hop siup, dajemy cos, sprawdzmy i publikujemy (w czyms lepszym niz pani domu)
24/06/2016 14:15:08
zawszezdrowo Nie wiem, co to jest pubmed, ale w takim razie się cieszę xD
Amigdalina od samego początku była wykorzystywana do leczenia raka. Tzn. od lat 60. Ja się nie czepiam tego, że nie jest uznana. Nie zgadzam się też z jej wychwalaniem pod niebiosa. Chodzi mi tylko o dowody - jak na razie więcej jest dowodów w postaci osób, u których faktycznie zadziałała w ten sposób, niż dowodów na jej szkodliwy lub niedziałający charakter. Ja nie mówię, że ona musi koniecznie być lekarstwem i trzeba natychmiast ją uznać i sprzedawać. Nie. Ale jeśli na każdej stronie negującej amigdalinę jest, że prowadzone były serie badań, przez wielu naukowców i długi czas, po czym nie możesz znaleźć dosłownie nic na ten temat, to trochę ciężko jest uwierzyć...
Tak wiem, jak to działa. xD
24/06/2016 14:16:05
zawszezdrowo Poza tym zaciekawiła mnie strasznie, bo to jest pierwszy produkt tak bardzo negowany przez naukowców, media itp. bez żadnego uzasadnienia. Zawsze w takich sytuacjach potrafili uzasadnić swoje stanowisko, a tutaj nie. A wiadomo, że człowieka zawsze ciągnie do tego, co zakazane. ;p
24/06/2016 14:18:02
cerssei A co mówili Ci onkolodzy? Tez nie sądzę zeby to byla część spisku farmaceutycznego..
24/06/2016 14:33:31
cerssei ci*
24/06/2016 14:33:54
byebunny pieniądze są teraz najważniejsze :/
24/06/2016 12:34:30
zawszezdrowo To jest straszne... Przerażają mnie obecne priorytety.
24/06/2016 12:39:33
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zawszezdrowo.