Zabijam się powoli
smutek zmieniając w łzy
Zabijam się powoli
jesteś tylko ty
Zatapiam słodkie usta
w goryczy, od której drżę
W szkarłatnych odcieniach nocy
powoli zatapiam się
Idziemy ramię w ramię
idziemy póki czas
Nie ma już nadziei
nie ma też i nas
smutek rozrywa me ciało
nie pomoże już nic
kto powstrzyma mój płacz?
jutro obudzimy się razem
leżąc w kałuży krwi
podniesiemy dumnie czoła
leżąc w kałuży krwi
czas umierać
Odcięli skrzydła, urwali
Splamili krwią, zbesztali
Stojąc w deszczu patrzę jak umierasz
wraz ze łzami spływa mój żal
To nie pierwszy raz
kiedy chcę zatrzymać czas